Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
Choć wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski zapewnił, że w Sejmie jest już komplet potrzebnych dokumentów, to żaden projekt prawa aborcyjnego nie został jeszcze zgłoszony do pierwszego czytania. Zdaniem Aleksandry Popławskiej, to opóźnienie może wynikać z tego, że dla partii priorytetem są teraz wybory samorządowe i politycy nie chcą poruszać kontrowersyjnych tematów, bo to mogłoby skutkować spadkiem poparcia dla ich ugrupowań. Dlatego grają na czas. Na rozpatrzenie czekają cztery zgłoszone projekty: dwa Lewicy i po jednym Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi.
Chwilę po wyborach parlamentarnych, już w listopadzie 2023 roku Lewica jako pierwsza w nowej kadencji Sejmu złożyła dwa projekty dotyczące prawa aborcyjnego. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. Z kolei pod koniec stycznia tego roku do Sejmu wpłynął projekt przygotowany przez posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zgodnie z nim osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania. Ostatni projekt złożyła Trzecia Droga. Założenie jej członków ma odwrócić "haniebny wyrok TK z 2020 roku, po którym Polki i Polacy wyszli na ulicę i powiedzieli – dość". Mimo wcześniejszych zapowiedzi marszałka Szymona Hołowni na ostatnim posiedzeniu Sejm nie zajął się żadnym z powyższych projektów.
– Czekamy na wybory, każdemu teraz zależy na tym, żeby wygrać je, więc wszystko, co trudne, każdy wątpliwy, problematyczny temat jest zamiatany pod dywan. Jest to więc przesunięte na po wyborach z oczywistych względów, pewnie partie nie chcą teraz poruszać tak trudnego tematu – mówi agencji Newseria Lifestyle Aleksandra Popławska.
Ustawa z 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjną i przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 roku. Wywołało to falę protestów w całym kraju.
– Ja uważam, że wybór jest wolnością, więc fajnie by było, żeby i nasi politycy w końcu dali nam ten wybór. To jest trudny temat, ale warto te trudne tematy w końcu poruszyć. Francja właśnie przegłosowała to dosyć oczywiste prawo. Ale przecież nie znaczy to, że wszyscy będą z niego korzystać szumnie i na hurra, tylko to jest wybór – mówi aktorka.
Szymon Hołownia poinformował w mediach, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.