Takie miejsca jak zbieg ulic Moniuszki, Wojska Polskiego i 11 listopada można odnaleźć także w innych dzielnicach Świnoujścia. Tu gdzie dziesiątki ludzi przekraczają jezdnie zalegają mokre liście i ciągle ta kałuża. Jeden nieuważny krok i nieszczęście gotowe. Najgorsze jest to, że tak jest dłuższego czasu i nikt się tym nie przejmuje. Nowo wykonana droga i jeszcze bubel. Może mieszkańcy powinni się zastanowić czy tym co powierzyli zarządzanie miastem już się wypalili w pracy. Może im jest już obojętnie? W takim razie czas na zmiany.
Te tymczasem w Świnoujściu potrafią zalegać tygodnie i miesiące. Zamienione z czasem w błotną maź zamieniają się w swoiste lodowisko. A wystarczyłby człowiek z łopatką i wiaderkiem. Czy takie zaniedbanie da się też wytłumaczyć kryzysem i oszczędnościami?!
źródło: www.iswinoujscie.pl