Wilk o imieniu Kamyk stał się sławny w okolicach Międzyzdrojów. W 2020 roku znaleziono go w przydrożnym rowie między Rekowem a Dobropolem. Wtedy był wycieńczony, prawdopodobnie po kolizji z samochodem. Jego nerwy były tak uszkodzone, że trzeba było amputować jedną z łap – sam zaczął ją obgryzać. W 2021 roku Kamyk trafił do Wolińskiego Parku Narodowego, gdzie mieszkał na zapleczu Zagrody Pokazowej Żubrów.
Jednak od 15 kwietnia tego roku mieszkańcy Międzyzdrojów mogli go obserwować buszującego rano i wieczorem, w poszukiwaniu pożywienia. Niestety, wilk nie jest w stanie samodzielnie polować, co doprowadziło do sytuacji, w której wchodził do ogródków gastronomicznych, zabierając ludziom jedzenie ze stołu. W jednym z takich incydentów agresywnie wymuszał jedzenie, co prawie skończyło się atakiem na kobietę.
Mieszkańcy są zaniepokojeni. Wilk stanowi zagrożenie, szczególnie że przyzwyczaił się do ludzi i bywał karmiony przez nich. Ostrzeżenia dotyczące niepodchodzenia i niekarmienia zwierzęcia są rozpowszechniane. Wcześniej żył na wolności, ale od ponad dwóch lat przebywał w kontrolowanej niewoli, co sprawia, że sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana.
W ostatnim tygodniu Kamyk był widziany w okolicach plaży i promenady. Mimo że porusza się na trzech nogach, nadal nie udało się go złapać. Eksperci sugerują, że należy go odłowić, uśpić na chwilę i przetransportować do miejsca, gdzie będzie pod stałą kontrolą.
Sprawa stała się na tyle poważna, że oczekuje się oficjalnej informacji. Możliwe jest nawet powołanie specjalnej komisji w tej sprawie.
To przypomnienie dla nas wszystkich o tym, jak ważna jest odpowiedzialność i szacunek wobec dzikiej przyrody. Oby Kamyk znalazł bezpieczne miejsce, gdzie będzie mógł spokojnie spędzić resztę swojego życia.