Ojcowie coraz częściej wykorzystują urlopy rodzicielskie. Wciąż jednak wiele zależy od podejścia pracodawców

Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
blank

Mężczyźni są coraz bardziej zaangażowani w wychowanie swoich dzieci. W dużej mierze ułatwiają im to przepisy prawne. Dzięki dyrektywie work–life balance w ubiegłym roku 19 tys. ojców skorzystało z urlopu rodzicielskiego, a w dwóch pierwszych miesiącach tego roku – 9 tys. Wciąż spory jest jednak odsetek ojców, którzy obawiają się reakcji swojego pracodawcy na tak długie wolne od pracy. Przy okazji Dnia Ojca eksperci podkreślają potrzebę budowania odpowiedniej kultury w firmach i organizacjach, ale też uświadamiania ojców na temat ich unikalnej roli w wychowywaniu dzieci. Temu ma służyć uruchomiona właśnie trzecia odsłona kampanii Facet na 100 PRO pod tegorocznym hasłem „Jestem tatą na 100 pro. Bo chcę”.

W kwietniu 2023 roku w Polsce weszła w życie dyrektywa work–life balance, która wprowadziła zasadnicze zmiany w Kodeksie pracy dotyczące podziału urlopów rodzicielskich. Przede wszystkim nadała ojcom indywidualne prawo do urlopu rodzicielskiego, którego wcześniej nie mieli. Po drugie, w ramach 41 tygodni urlopu rodzicielskiego dziewięć tygodni jest wyłącznie dla drugiego rodzica. Jeśli tata nie skorzysta z tych dziewięciu tygodni, to one przepadają – mówi agencji Newseria Biznes Sylwia Ziemacka, członkini Rady Fundacji Share The Care. – Ta zmiana w Kodeksie pracy spowodowała lawinowy wzrost liczby ojców na urlopach rodzicielskich.

Chociaż urlop rodzicielski funkcjonuje w polskich realiach od 2013 roku, przed nowelizacją Kodeksu pracy korzystało z niego tylko ok. 1 proc. ojców rocznie. Od kwietnia 2023 roku widać zdecydowaną zmianę. Jak wynika z raportu ZUS i Fundacji Share the Care „Tata na rodzicielskim. Co mówią liczby o ojcostwie w Polsce”, w ubiegłym roku 19 tys. mężczyzn, czyli 7 proc. uprawnionych, skorzystało z urlopu rodzicielskiego. W tym roku wynik może być jeszcze lepszy, bo tylko w styczniu i w lutym było to kolejne 9 tys. ojców, przy czym liczba urodzeń w tych dwóch miesiącach wyniosła ok. 40 tys. Wśród panów rośnie także popularność urlopów ojcowskich, dwutygodniowych urlopów do wykorzystania w pierwszym roku życia dziecka, wprowadzonych do polskiego prawa w 2011 roku. W ubiegłym roku, kiedy w związku z wdrożeniem dyrektywy work–life balance w przestrzeni publicznej dużo się mówiło na temat praw ojców, wykorzystanie urlopu ojcowskiego wzrosło do 67 proc. To wysoki odsetek, ale oznacza również, że wciąż jedna trzecia panów nie korzysta z przysługujących im uprawnień po narodzinach dziecka. W przypadku dziewięciotygodniowego urlopu rodzicielskiego to zdecydowania większość.

Podział urlopów rodzicielskich, szczególnie po stronie mężczyzn, bardzo mocno się wiąże z postawą pracodawcy w kontekście tego, czy i jak oni postrzegają ojca, czy postrzegają mężczyznę jako osobę, która ma prawo do skorzystania z urlopu rodzicielskiego, czyli czy ma prawo tak naprawdę do work–life balance. Niestety dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że większość ojców obawia się nieprzychylnej reakcji swojego przełożonego, jeżeli chodzi o decyzję skorzystania z urlopów rodzicielskich – podkreśla Sylwia Ziemacka.

Z raportu PIE „Praca a dom. Wyzwania dla rodziców i ich konsekwencje” wynika, że 60 proc. ojców oczekuje negatywnej reakcji swojego pracodawcy, jeśli zapytaliby o możliwość skorzystania z urlopu rodzicielskiego. Dla porównania takie odpowiedzi wśród mam stanowiły ok. 30 proc.

W związku z tym pracodawcy mają do odegrania olbrzymią rolę w kształtowaniu się postaw i kultury organizacyjnej, która sprzyja temu, aby ojcowie nie bali się skorzystać ze swoich praw. Nadal polska rzeczywistość pokazuje, że posiadanie prawa a przeświadczenie, że można z tego prawa skorzystać, to dwie różne rzeczy. Oczywiście są na polskim rynku pracodawcy, którzy widzą, że świat się zmienia,  tworzą taką kulturę organizacyjną i wdrażają takie rozwiązania, aby rzeczywiście tata mógł się czuć też pełnoprawnym rodzicem i mógł korzystać ze swoich praw – podkreśla członkini Rady Fundacji Share The Care.

Co istotne, budowa takiej kultury w organizacji przynosi korzyści nie tylko świeżo upieczonym rodzicom, lecz także samym pracodawcom. To przede wszystkim kwestia budowania wizerunku firmy dbającej o dobrostan swoich pracowników i ich równowagę między życiem prywatnym i zawodowym, o inkluzywne i równe środowisko pracy. Takie organizacje, jak wskazuje raport m.in. Great Place to Work z 2020 roku, mają lepszy wizerunek i przyciągają bardziej zróżnicowaną bazę klientów. Również w dobie walki o talenty może mieć to niebagatelne znaczenie.

Korzyścią z perspektywy rynku pracy jest większe zaangażowanie zawodowe kobiet, które dzięki urlopowi rodzicielskiemu taty mogą szybciej wrócić do pracy. Wiedząc, że dziecko jest z tatą, mogą także spokojnie się skupić na wdrożeniu na nowo w swoje obowiązki. Zachęcanie kobiet do powrotu do pracy jest istotne ze względu na wskaźniki zatrudnienia wśród obu płci. Zgodnie ze statystykami ZUS aktywność zawodowa bezdzietnych kobiet i mężczyzn jest na podobnym poziomie i wynosi 73 proc. i 75 proc. Natomiast po urodzeniu pierwszego dziecka aktywność kobiet spada do 69 proc., a mężczyzn rośnie do 85 proc. Wraz z pojawianiem się kolejnych dzieci dysproporcje są coraz większe.

Zyskują również pracodawcy mężczyzn, dlatego że nie ma lepszego szkolenia kompetencji miękkich niż urlop rodzicielski. Kwestie negocjacji, cierpliwości, słuchania, wszystkie właściwie cechy, które dzisiaj na rynku pracy wpisują się w to, o czym mówimy w kontekście inkluzywnego przywództwa, to są te kompetencje, które można kształtować na poziomie pro podczas urlopu rodzicielskiego – mówi Sylwia Ziemacka.

Fundacja Share the Care promuje pracodawców, którzy wdrażają politykę równości w swoich organizacjach. Jak przyznają jej przedstawiciele, coraz większa jest grupa firm i instytucji, które nie tylko informują ojców o przysługujących im prawach, ale też zachęcają do korzystania z nich. Przykładowo oferują dodatkowe benefity młodym rodzicom, takie jak dopłata do 100 proc. wynagrodzenia podczas urlopu rodzicielskiego (dziś zasiłek macierzyński przysługujący za okres urlopu rodzicielskiego wynosi 70 proc.).

Kolejna kwestia dotyczy szkolenia menedżerów. To jest punkt, który jest bardzo ważny, dlatego że szczególnie w dużych firmach tata, który będzie chciał skorzystać z urlopu rodzicielskiego, nie idzie do prezesa firmy, tylko do swojego bezpośredniego przełożonego i jego reakcja jest tutaj kluczowa – tłumaczy ekspertka. – W ramach kampanii, którą w tym roku realizujemy po raz trzeci, pokazujemy właśnie takie dobre praktyki pracodawców.

Uruchomiona z okazji Dnia Ojca trzecia edycja kampanii „Facet na 100 pro” ma za zadanie budować wśród ojców świadomość na temat ich roli w wychowywaniu dziecka od pierwszych dni jego życia. Jak wskazało badanie przeprowadzone przez fundację w 2021 roku, przez większość mężczyzn więź dziecka z matką była traktowana jako ważniejsza niż relacja z ojcem, szczególnie w pierwszych miesiącach życia. Wielu ankietowanych uważało się za gorsze zastępstwo mamy dla swojej pociechy.

Jak jednak zaznaczają eksperci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, jednego z partnerów społecznych kampanii, obecność ojca od samego początku może się przełożyć na większe zaufanie ze strony dziecka. Skutkuje ona także zmniejszeniem ryzyka problemów psychicznych dziecka w przyszłości. Dzieci, które mają dobry kontakt z tatą od wczesnego dzieciństwa, rzadziej podejmują zachowania autodestrukcyjne, mają wyższe kompetencje społeczne, lepiej sobie radzą w relacjach z rówieśnikami czy przejawiają wyższe poczucie własnej wartości.

– Kampania z jednej strony pokazuje, jak duże korzyści odnosi dziecko, a z drugiej – sami mężczyźni, którzy podkreślają, że coraz częściej w byciu ojcem realizują się jako mężczyźni, jako ludzie – mówi Sylwia Ziemacka. – Strategicznym partnerem kampanii jest marka Gillette, bo wiemy, że do mężczyzn należy mówić męskim językiem i otaczać się męskimi markami, które mają tutaj szerokie pole do popisu, jeżeli chodzi właśnie o pokazywanie tzw. role models. 

– Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek ludzie szukają inspiracji w innych. Szukają wzorów do naśladowania. Wierzymy w siłę tzw. role models, a szczególnie w ich znaczenie dla młodego pokolenia, które szuka pozytywnych przykładów, do których może aspirować – mówi Federico Casati, dyrektor marki Gillette w Europie Środkowej. 

Uosobieniem misji Gillette jest ostatnia kampania „Bo chcę”. W spocie reklamowym zobaczyć możemy ambasadora marki – aktora Mateusza Damięckiego, który mówi o tym, że realizowanie się w roli taty jest dla niego przyjemnością, a nie obowiązkiem. Zajmuje się swoimi synami, bo chce.

– Ojcostwo to dla mnie przede wszystkim dużo radości i szczęścia. Ale to również odpowiedzialność, którą rozumiem jako wchodzenie w relację z dzieckiem. Ważne jest bycie z dzieckiem, uczenie się siebie nawzajem i czuwanie nad tym, aby czegoś nie przeoczyć. Bo czasu nie da się cofnąć. To duża odpowiedzialność, ale jest ona naprawdę przyjemna. Kiedy widzi się efekty tego zaangażowania, satysfakcja jest ogromna – przyznaje Mateusz Damięcki.

„Jestem tatą na 100 PRO. Bo chcę” to hasło tegorocznej edycji kampanii, którym jej inicjatorzy chcą podkreślić, że ojcostwo to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim przyjemność i możliwość budowania głębokich emocjonalnych więzi z dziećmi. Eksperci zaznaczają, że ojcowie, którzy korzystają z urlopów rodzicielskich, często raportują większe zaangażowanie emocjonalne i lepsze zrozumienie potrzeb swoich dzieci​​​​. Zaangażowani ojcowie często doświadczają większej satysfakcji z życia oraz większego poczucia spełnienia.