Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
– Bardzo nas cieszy decyzja Polski o przystąpieniu do Prokuratury Europejskiej, ponieważ to oznacza poszerzenie naszej strefy działania. Z kolei dla polskich obywateli to oznacza, że Polska stanie się silniejsza i bezpieczniejsza. Dzięki przystąpieniu do EPPO pieniądze i bezpieczeństwo Polaków będą lepiej chronione – mówi Laura Codruța Kövesi, Europejska Prokurator Generalna, która w tym tygodniu spotkała się z ministrem sprawiedliwości prof. Adamem Bodnarem. Na razie Polska wciąż czeka na odpowiedź Komisji Europejskiej w sprawie przystąpienia do EPPO, ale przygotowania do tego kroku trwają. Dla EPPO będzie pracować w Polsce 24 prokuratorów, współpracujących z Policją i służbami fiskalnymi, którzy będą posiadać identyczne uprawnienia jak prokuratorzy krajowi.
Adam Bodnar złożył wniosek do premiera Donalda Tuska o przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej już w pierwszym dniu swojego urzędowania w resorcie, czyli 13 grudnia ub.r. Następnie premier – po uzyskaniu zgody Rady Ministrów i opinii komisji parlamentarnych – skierował wniosek w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Jak poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny, czekając na jej odpowiedź, Polska podejmuje działania przygotowawcze, aby móc jak najszybciej stać się częścią EPPO.
– Zawarliśmy porozumienie z ministrem sprawiedliwości w sprawie powołania 24 delegowanych prokuratorów europejskich, którzy będą działać w czterech biurach w Polsce. Polski rząd musi też uchwalić ustawę, która uwzględni postanowienia rozporządzenia w sprawie EPPO w ustawodawstwie krajowym – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Laura Codruța Kövesi. – Warto podkreślić, że EPPO nie jest obcą instytucją. Delegowani prokuratorzy europejscy – wyłonieni spośród polskich prokuratorów – będą pełnić urząd w kraju i ich uprawnienia będą takie same jak prokuratorów krajowych. Będą stosować Kodeks karny, Kodeks postępowania karnego i wszystkie pozostałe przepisy krajowe. Będą występować w polskich sądach, przed polskimi sędziami. Polscy obywatele, którzy zgłoszą popełnienie przestępstwa do EPPO, będą mogli się kontaktować z instytucją w języku polskim. Nie jesteśmy więc obcą instytucją, stanowimy część systemu krajowego i działamy w interesie polskich obywateli.
Prokuratura Europejska działa od połowy 2021 roku i ma siedzibę w Luksemburgu. Obecnie należą do niej 22 z 27 państw członkowskich UE. W ocenie Europejskiej Prokurator Generalnej akcesja Polski wzmocni funkcjonowanie Prokuratury Europejskiej, co pozwoli m.in. lepiej chronić interesy finansowe UE i jej mieszkańców. Podczas poniedziałkowej konferencji minister Adam Bodnar wskazał, że przystąpienie do EPPO jest też ważne dla polskiej prokuratury, a dołączenie do jej struktur obecnie analizują też Szwecja i Irlandia.
– Głównym celem Prokuratury Europejskiej jest prowadzenie dochodzeń w sprawie oszustw z udziałem środków EU i oszustw w zakresie podatku VAT, jeśli szkody powstałe w wyniku takiego oszustwa przekraczają wartość 10 mln euro, a także zwalczanie prania pieniędzy, korupcji i przestępczości zorganizowanej. Ponieważ działamy jako jeden urząd w 22 państwach członkowskich, możemy lepiej chronić pieniądze obywateli i zapewniać im bezpieczeństwo – podkreśla Europejska Prokurator Generalna. – W przyszłości mamy też nadzieję na uzyskanie kompetencji w zakresie prowadzenia postępowań dotyczących unikania sankcji UE, co oznacza, że będziemy się m.in. przyczyniać do większego bezpieczeństwa w Europie.
W tej chwili Prokuratura Europejska prowadzi ponad 2 tys. tego typu spraw. Wszczyna postępowania przygotowawcze, wnosi akty oskarżenia i pełni funkcję oskarżyciela publicznego przed sądami państw członkowskich UE.
– Tylko w ciągu ostatniego roku wartość szkód w sprawach rozpatrywanych przez EPPO wyniosła ponad 12 mld euro – mówi Laura Codruța Kövesi. – Aby przybliżyć, jakiego rodzaju sprawami się zajmujemy, podam przykład przestępstwa karuzelowego związanego z VAT. Sprawa rozpoczęła się w Portugalii jako prosty przypadek oszustwa podatkowego i dotyczyła firmy o dochodach rzędu 200 mln euro. Ze względu na to, że nie powstała szkoda wobec władz portugalskich, tamtejsza prokuratura krajowa nie wszczęła śledztwa. Jednak sprawa została przekazana do EPPO, ponieważ organy podatkowe stwierdziły powiązania z firmami z innych państw członkowskich UE. Śledztwo trwało półtora roku, w jego wyniku połączyliśmy fakty i ustaliliśmy, że w procederze brało udział łącznie ok. 9 tys. przedsiębiorstw i 600 osób, a powstałe w wyniku tego szkody wyniosły 2,2 mld euro. W przestępstwo było zamieszanych pięć zorganizowanych grup przestępczych działających we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej i w 10 krajach spoza UE.