Pracownicy oczekują od miejsca pracy dobrego dojazdu i bliskości różnych punktów usług. Bez tego trudno przyciągnąć ich z powrotem do biur

Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
blank

Przyjazne biuro to jedna ze strategii firm, która ma zachęcić pracowników do powrotu do pracy stacjonarnej. Najemcy szukają przede wszystkim lokalizacji ze świetnym dojazdem i wielofunkcyjnym otoczeniem, czyli bliskością sklepów, restauracji i innych punktów. To kluczowe warunki dla pracowników, którzy zwracają także uwagę na przestrzenie sprzyjające pracy grupowej i indywidualnej oraz obecność zieleni w biurze. Mile widziane i doceniane przez nich są także różne aspekty dbania o środowisko.

Najnowszy raport ThinkCo, opracowany we współpracy z Ikeą i CIC Warsaw („Przyjazne biura – przewodnik po budynkach, w których chce się pracować”), pokazuje, że po pandemii COVID-19 praca hybrydowa stała się standardem. W polskich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców odsetek zatrudnionych, którzy pracują w tym modelu, sięga 52 proc., a aż 92 proc. osób pracujących zdalnie lub hybrydowo chce nadal mieć taką możliwość. Z drugiej strony 65 proc. menedżerów i przedstawicieli kadr zarządzających chce, aby pracownicy częściej pojawiali się w biurze, ponieważ wierzą, że poprawia to jakość współpracy. W tym kontekście biura stają się narzędziem w strategiach HR – pomagają przyciągać pracowników z powrotem.

– Obecny model idealnego, przyjaznego biura łączy w sobie bardzo dużo z work–life balance, czyli dużo zieleni, troski o środowisko, zaadresowane aspekty ESG – od betonu niskoemisyjnego po pomiary powietrza i oczyszczania go w powierzchniach biurowych. To są te tematy, którymi obecnie się zajmujemy – mówi agencji Newseria Biznes Marta Zawadzka, dyrektorka najmu w Yareal Polska.

Wraz z nowym modelem pracy biura ewoluują w stronę przestrzeni spotkań, pracy zespołowej i budowania relacji. Rosną również oczekiwania pracowników, którzy chcą, aby ich miejsca pracy były wygodne i atrakcyjne, dopasowane do różnorodnych zadań, zapewniały przestrzenie do relaksu i zacieśniania więzi w ramach zespołów, a przy tym były dobrze zlokalizowane, skomunikowane i oferowały w otoczeniu różnorodne usługi.

– Zdecydowanie w Warszawie i w całej Polsce popularyzuje się idea 15-minutowego miasta. Kiedy rozmawiamy z naszymi klientami o powierzchni biurowej, to zawsze pytają, co oferuje sam projekt, co jest wokół, czy są restauracje, kawiarnie, usługi, punkty handlowe, ale w przeciwwadze także o zieleń, przestrzeń do spędzania czasu i uzupełniającą funkcję coworku. To jest coś, czego najemcy szukają teraz w biurowcach – wymienia Marta Zawadzka.

Współczesne trendy w urbanistyce przesuwają się w kierunku zintegrowania biurowców z otaczającą je tkanką miejską. Bliskość punktów gastronomicznych i placówek kulturalnych, sklepów, aptek, siłowni czy placówek opieki nad dziećmi aktywizuje pracowników oraz umożliwia im pogodzenie życia prywatnego i zawodowego. Z kolei zieleń w biurowcu i jego otoczeniu – zielone dachy, tarasy, skwery czy małe parki – pomaga w łagodzeniu stresu, korzystnie wpływa na zdrowie psychiczne i koncentrację. W wysokiej klasy obiektach biurowych standardem stają się też wydarzenia kulturalne i edukacyjne, różnorodne eventy i warsztaty, które mają zachęcić pracowników do pojawiania się w biurze.

Z raportu ThinkCo wynika, że ważną rolę – zarówno dla pracowników, jak i najemców biur – odgrywają też aspekty środowiskowe i ekologia. Zielone biura mogą się pochwalić wzrostem wydolności pracowników o 26 proc., a 93 proc. pracujących tam osób odczuwa lepsze samopoczucie i większe zadowolenie z wykonywanej pracy. Jednocześnie prawie 80 proc. badanych przedstawicieli firm twierdzi, że pracownicy oczekują tego, aby ich miejsce pracy miało pozytywny wpływ na społeczeństwo.

Za kilka lat zielone biura będą musiały odpowiadać nie tylko na zagadnienia związane z ekologią czy zużyciem energii, ale będą zrównoważone także w sensie odpowiedzialności za psychikę człowieka. To jest bardzo ważna sprawa. W kontekście budowania biur, które będą bardziej odpowiedzialne i zrównoważone, trzeba pamiętać, że tam będą przesiadywać ludzie, których strona psychiczna i emocjonalna też musi być zrównoważenie traktowana – mówi Andrzej Tucholski, psycholog biznesu.

Z drugiej strony również najemcy w coraz większym stopniu zwracają uwagę na zgodność biur ze standardami ESG. Na rynku upowszechniają się też tzw. green lease, czyli umowy najmu, które mają na celu zarówno troskę o środowisko naturalne, jak i generowanie oszczędności na kosztach eksploatacyjnych budynku. W takiej umowie najemca i wynajmujący zobowiązują się m.in. do oszczędzania wody i energii, np. poprzez wyłączanie świateł i urządzeń elektrycznych po godzinach pracy, rozsądnego korzystania z klimatyzacji, używania ekologicznych środków czystości, segregacji odpadów czy wybierania materiałów wykończeniowych i mebli od takich producentów, którzy stosują zasady zrównoważonego rozwoju.

– Podejście firm do ESG i myślenia o pracownikach się zmienia, bardzo dużo uwagi jest poświęcanej tym zagadnieniom. Firmy wiedzą już, że to są rzeczy konieczne, a nie tylko takie miłe widzimisię – ocenia Andrzej Tucholski.

Zielone biurowce, przyjazne środowisku naturalnemu, to – w obliczu rosnącej presji legislacyjnej – coraz częściej konieczność niż wybór. Prawdopodobnie od 2028 roku wszystkie nowo budowane obiekty w Unii Europejskiej będą musiały być zeroemisyjne, a unijna Taksonomia narzuca w tym zakresie jednolite i weryfikowalne wymagania. Sukcesywnie zaostrzane są też unijne wymogi dotyczące raportowania niefinansowego. W efekcie obecnie już żaden duży międzynarodowy fundusz nie inwestuje w budynki, które nie mają zielonych certyfikatów.

W Polsce ich popularność jest coraz większa. Między początkiem 2020 a wiosną 2023 roku na polskim rynku przybyły 174 certyfikowane obiekty biurowe, co oznacza wzrost o 34 proc. r/r. Kilkanaście biurowców może się też pochwalić certyfikacją WELL, ukierunkowaną na dobrostan użytkowników i stosowaną często równolegle z systemami ekologicznymi. Co istotne, w kwestii certyfikacji Polska plasuje się w czołówce Europy Środkowej – ponad 90 proc. nowoczesnej powierzchni biurowej na polskim rynku jest objętej certyfikatami.

– Obecnie standardem są też certyfikacje BREEAM, WiredScore, ActiveScore, AirScore etc., ponieważ klienci zwracają uwagę na to, jakim powietrzem będą oddychać, co będzie ich otaczać – mówi Marta Zawadzka.

Jak wskazuje, coraz większą rolę w tym segmencie rynku odgrywają też nowinki technologiczne.

– Króluje nieodzownie aplikacja budynkowa, która daje m.in. możliwość zarządzania rotacyjnym parkingiem czy zarządzania biurkami. To jest efektywny system planowania przestrzeni – mówi dyrektorka najmu w Yareal Polska.

Na rynku jest już wiele różnych technologii ułatwiających pracę całego biurowca. Do najpopularniejszych należą aplikacje do rezerwacji i zarządzania biurkami lub salami konferencyjnymi, ułatwiające planowanie pracy i rotację pracowników, z których część pracuje hybrydowo i w biurze pojawia się zazwyczaj dwa dni w tygodniu. Standardem stają się też aplikacje do zgłaszania usterek albo służące rotacyjnemu współdzieleniu miejsc parkingowych. Natomiast z punktu widzenia zarządców kluczowe stają się systemy raportujące zużycie mediów w budynku, ułatwiające kontrolę wydatków, a także platformy służące do kontaktu z najemcami i firmami świadczącymi w budynku usługi techniczne, informatyczne czy zapewnienia czystości.

Aplikacje pozwalają też budować swoiste community. Pozwalają wymieniać się informacjami, co jest dzisiaj na lunch w danej restauracji, w którym sklepie są rabaty albo gdzie możemy się spotkać na happy hours. Czyli umożliwiają nie tylko zarządzanie stroną organizacyjną, ale i budowanie wspólnoty w ramach całego projektu – podkreśla Marta Zawadzka.