Wymierzanie klapsów zaburza rozwój psychologiczny i społeczny dziecka. Nawet rzadkie stosowanie kar fizycznych może zostawić trwały ślad

Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
blank

Naukowcy z Uniwersytetu Old Dominion w Norfolk w USA zbadali konsekwencje stosowania kar fizycznych wobec dzieci w ich dalszym rozwoju. Przeprowadzona przez nich analiza wykazała, że nawet sporadyczne klapsy mogą prowadzić do zaburzeń w kształtowaniu funkcji poznawczych dzieci. Efektem mogą być późniejsze trudności z koncentracją w nauce. Nie pozostaje to również bez wpływu na rozwój psychiki. Mimo że stosowanie kar cielesnych jest zakazywane w kolejnych krajach, to – jak podaje UNICEF – w wielu państwach dwie trzecie dzieci na świecie jest tak karanych.

Opierając się na badaniu longitudinalnym, przeprowadzonym na grupie prawie 13 tys. amerykańskich dzieci, naukowcy przeanalizowali związek między doświadczaniem kar cielesnych w wieku pięciu–sześciu lat a ich późniejszymi wynikami w nauce i zdrowiem psychicznym.

– Odkryliśmy, że klapsy są powiązane z niższym poziomem kontroli przez hamowanie i elastyczności poznawczej, które można odnotować już po upływie roku, gdy dziecko ma sześć lat. Ciekawsze jednak, ale też bardziej niepokojące w naszych wynikach było to, że nawet przy nieczęstym stosowaniu klapsów – na przykład raz w tygodniu – wciąż wpływały one niekorzystnie na zdolności kontroli przez hamowanie u dzieci. Oznacza to, że dzieci, które doświadczyły klapsów, będą miały większy problem z regulowaniem swojego zachowania i działań – mówi w rozmowie z agencją Newseria Innowacje prof. Jeehye Kang z Uniwersytetu Old Dominion.

Kontrola przez hamowanie jest jedną z trzech podstawowych funkcji wykonawczych kształtujących zdolności poznawcze, obok elastyczności poznawczej i pamięci roboczej. Funkcja ta polega na odrzucaniu impulsów wykonywania innych czynności podczas wykonywania konkretnego zadania. Jej zaburzenie rodzi konsekwencje na przykład dla procesu nauki. Dziecko, które otrzymywało regularnie klapsy, może więc mieć problemy w szkole.

– Przykładowo, kiedy rozwiązujemy zadanie matematyczne, musimy się oprzeć impulsowi wykonywania innych czynności, które mogą nas rozpraszać. Nazywamy to kontrolą przez hamowanie. Możemy też w trakcie rozwiązywania problemu natknąć się na nieoczekiwane wyzwania, które sprawią, że musimy zmienić nasze podejście. Jest to elastyczność poznawcza. Musimy też w trakcie obliczeń zapamiętywać liczby – korzystamy wtedy z naszej pamięci roboczej.  Jak widać, wszystkie te aspekty mają kluczowe znaczenie w nauce – podkreśla Jeehye Kang.

Kary cielesne nie pozostają bez znaczenia również na rozwój psychiczny.

– W badaniach zaobserwowano, że dorośli i dzieci, którzy doświadczali klapsów, są bardziej narażeni na depresję i występuje u nich większe ryzyko samobójstwa w późniejszym życiu. Jako dzieci mogą mieć problemy z rozwijaniem umiejętności społecznych i emocjonalnych. Mogą mieć na przykład problem z zaczekaniem na swoją kolej, żeby się odezwać, z adaptacją w nowym otoczeniu i ze zmiennymi nastrojami. Wszystkie te umiejętności i zdolności są kluczowe dla utrzymania pracy, zdrowia i funkcjonowania społecznego. Skutki zostają więc na całe życie – podkreśla ekspertka wydziału socjologii Uniwersytetu Old Dominion.

Podobne korelacje naukowcy zaobserwowali w badaniach neurobiologicznych u osób, które doświadczyły maltretowania fizycznego i zaniedbania. W przypadku klapsów związek ten był dużo mniej silny, ale wciąż obecny i rzutujący na późniejszy rozwój.

– Badanie jest ważne, bo daje nam dowody na to, że nie tylko maltretowanie jest złe dla dzieci, bo na ich funkcjonowanie poznawcze mogą niekorzystnie wpływać również lżejsze formy przemocy, takie jak klapsy. W ten sposób podajemy w wątpliwość zwyczaj dawania klapsów dzieciom. Mając wiedzę, jaką posiadamy, najwyższy czas, abyśmy nauczyli się lepszych, bardziej czułych sposobów wychowywania naszych dzieci – zauważa badaczka.

Jak podkreśla, rezygnacja z kar cielesnych nie powinna oznaczać wychowania bez dyscypliny. Rodzice czy opiekunowie nie powinni zapominać o tym, że dzieci mają naturalną zdolność odróżniania dobra od zła. Potrzebują jednak stworzenia odpowiednich warunków do takiej oceny i cierpliwości dorosłych, kiedy dokonują niewłaściwych wyborów. W ocenie naukowców potrzebne są szeroko zakrojone kampanie informacyjne, które będą podnosić świadomość rodziców na temat możliwych skutków bicia. Tymczasem fizyczne karcenie okazuje się być wciąż bardzo częstą formą dyscyplinowania dzieci. UNICEF podaje, że w większości krajów na świecie (dla których są dostępne dane na ten temat) dwoje na troje dzieci doświadcza przemocy fizycznej lub psychicznej ze strony rodziców i opiekunów

– Chociaż coraz więcej państw zakazuje kar cielesnych, to w wielu z nich nadal są stosowane. Na przykład w Polsce kary cielesne są zakazane od 2010 roku, a jednak większość rodziców wymierza swoim dzieciom przynajmniej jednego klapsa w życiu i wielu z nich wierzy w skuteczność tej metody – podkreśla Jeehye Kang. – Można tu mówić o powodach kulturowych i indywidualnych. Istnieje kulturowe przyzwolenie na stosowanie przemocy lub kar cielesnych jako formy trzymania dyscypliny. Uważa się je za korzystne w wychowaniu i budowaniu charakteru u dzieci, pomimo faktu, że wyrządzają im one krzywdę. W wymiarze indywidualnym klapsy są czymś wyuczonym. Wielu rodziców uczy się ich od swoich rodziców, dziadków i ich rodziców. Przemocy uczymy się, obserwując i imitując innych, co prowadzi do jej normalizacji. Chociaż wiele osób przełamuje ten pokoleniowy cykl przemocy, inni będą go kontynuować.