Qczaj: Na drogach szybkiego ruchu lubię mocniej wcisnąć pedał gazu. Niebawem planuję też zrobić prawo jazdy na motocykl

Źródło: materiał na licencji: Newseria.pl
blank

Trener podkreśla, że decyzja o zrobieniu prawa jazdy była jedną z najlepszych w jego życiu. Teraz, kiedy odpowiedni dokument ma już w kieszeni, z ogromną przyjemnością wsiada za kierownicę i mknie przed siebie. Najbardziej lubi drogi szybkiego ruchu, bo tam może mocniej wcisnąć pedał gazu. W innych okolicznościach jednak jeździ z dużą rozwagą, dostosowując prędkość do warunków panujących na jezdni. Qczaj zdradza też, że kolejnym krokiem będzie kurs na prawo jazdy na motocykl.

Qczaj jest niezwykle podekscytowany tym, że wreszcie stał się pełnoprawnym uczestnikiem dróg.

– Od sześciu miesięcy mam prawo jazdy i teraz mam frajdę z tego, że jeżdżę samochodem. Lubię też rower i wcześniej dużo na nim jeździłem, a teraz mniej, bo po prostu, jak małe dziecko, cieszę się tym, że wsiadam i prowadzę samochód – mówi agencji Newseria Qczaj.

W poprzednim wywiadzie udzielonym agencji Newseria trener zaznaczył, że nie zamierza oszczędzać na zakupie samochodu i gdy tylko zda pomyślnie egzamin, to kupi sobie wymarzony model. – Będę jeździł fajnym samochodem „na bogato”, bo zapracowałem na porządne auto – mówił. Tak też zrobił.

– Mam BMW M2, sportowe, podobno ten samochód, który wziąłem, to jest samochód dla wariatów, więc chyba dobrze trafiłem – mówi.

Qczaj nie ukrywa, że czerpie z jazdy dużą przyjemność i ma do tego dryg. Przygotowując się do egzaminu na prawo jazdy, szybko opanował technikę i żaden manewr nie sprawiał mu problemu. Jak zaznacza, pewnie czuje się za kierownicą i wykazuje się dużą wyobraźnią.

– Jeżdżę bezpiecznie, ale nie ukrywam, że jak jadę sobie już w dłuższe trasy, jak wyjeżdżam na A2 albo S7, to troszkę lubię tam docisnąć. I nawet piszą mi potem ludzie: „Qczajku, widziałam, że to ty jechałeś – bo zielony listek mam jeszcze – i troszkę chyba szybko zasuwałeś”. Ale generalnie jeżdżę bezpiecznie, rozważnie, mało tego, nawet już chcę się zapisać na jakieś jazdy po torze – mówi.

Trener przyznaje, że zależało mu też na tym, by samochód był w idealnym stanie i jako początkujący kierowca nie musiał się martwić, że nieoczekiwanie coś się zepsuje na środku drogi.

– Nie będę teraz tutaj udawał jakiegoś zapalonego fascynata samochodów i motoryzacji, bo dopiero kiedy zrobiłem prawo jazdy, to zacząłem się tym interesować – mówi.

Qczaj nie ukrywa też, że ma apetyt na więcej i już niebawem zapisze się na kolejny kurs. Tym samym zachęca wszystkich niezdecydowanych i jeszcze nieprzekonanych do tego, by odważnie sięgali po swoje marzenia.

– Nie ukrywam, że chciałbym też już zrobić prawo jazdy na motocykl, bo po prostu lubię tę adrenalinę. Trzydzieści osiem lat czekałem na to, żeby to poczuć, więc jestem strasznie zadowolony, że zrobiłem to prawko. Zachęcam, wszyscy róbcie prawko, bo nie ma się czego bać, zwłaszcza dziewczyny, bo dziewczyny się boją. Moja mama zawsze powtarzała: baba musi mieć prawo jazdy, bo jak trzeba uciekać, to dzieci pod pachę, wsiąść do auta i jechać – mówi.